- Nigdy nie utraciliśmy nadziei, że sprawa śmierci Staszka zostanie wyjaśniona, dlatego wówczas powołaliśmy Studencki Komitet Solidarności domagając się prawdy i pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności - powiedział dziennikarzom dawny przyjaciel Pyjasa, dziś europoseł Bogusław Sonik. Jak stwierdził, "od 1990 roku wolna Polska nas zawiodła, poprzez wolne tempo, brak użycia aparatu państwa do wyjaśnienia sprawy, utajnianie teczek Tajnych Współpracowników SB". - Tak jak dawniej domagamy się stanowczego śledztwa i ujawnienia sprawców i mocodawców tej zbrodni. Mam nadzieję, że śledztwo, prowadzone obecnie przez IPN, będzie dynamicznie i pieczę weźmie nad nim prokurator generalny - powiedział Bogusław Sonik. - Nie ustaniemy w działaniach dopóki mur kłamstw wokół ciebie nie runie całkowicie, dopóki prawda o twojej śmierci nie ujawni się w pełnym świetle - czytała w apelu siostrzenica Pyjasa Agnieszka Przybysz. Ciało Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. Prokuratura umorzyła wówczas śledztwo, uznając, iż zebrany materiał dowodowy "prowadzi do wniosku, że wyłączną przyczyną śmierci Stanisława Pyjasa był nieszczęśliwy wypadek spowodowany przez niego samego". Według prokuratury, najprawdopodobniej znajdujący się w stanie "poważnego stanu nietrzeźwości" student potknął się o nierówności posadzki. "To spowodowało nieamortyzowany rękami upadek, utratę przytomności, obrażenia i krwotok, w wyniku którego nastąpiło zachłyśnięcie się i uduszenie" stwierdziła prokuratura. Dla przyjaciół i znajomych Pyjasa ta wersja okoliczności jego śmierci była od początku niewiarygodna; wiedzieli, że interesowała się nim SB. Śledztwo wznowiono w 1991 r., a potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano z powodu niemożności wykrycia sprawców. Według ustaleń, Stanisław Pyjas został śmiertelnie pobity. Śmierć Stanisława Pyjasa była impulsem do utworzenia w 1977 r. Studenckiego Komitetu Solidarności. Obecnie sprawę bada krakowski IPN. Jest to już piąte śledztwo ws. śmierci Pyjasa. Krakowski IPN przejął je formalnie 21 maja 2008 roku w związku z pojawieniem się nowych dokumentów. W jego toku IPN przesłuchał kilkudziesięciu nowych świadków. Z nowych ustaleń wyłoniło się przekonanie, że sprawa dotyczy nie śmiertelnego pobicia, ale zabójstwa krakowskiego studenta. W ramach tego śledztwa 20 kwietnia odbyła się ekshumacja szczątków Stanisława Pyjasa. Po oględzinach w krakowskim Zakładzie Medycyny Sądowej przewieziono je do ZMS we Wrocławiu. - Badania trwają, potrwają jeszcze prawdopodobnie kilka tygodni - powiedział w piątek szef pionu śledczego krakowskiego oddziału IPN prok. Piotr Piątek. Zdaniem europosła Sonika, "ekshumacja przetnie hipotezy, które rodziły się z zakłamania, w jakim od początku prowadzone było to śledztwo". - Pyjas to jest legenda i święty ruchu studenckiego w czasach, kiedy ja byłem młodym człowiekiem i działaczem studenckim w 1980 roku. Już jako bardzo dojrzały człowiek przychodzę tu jako do kogoś świętego mojego pokolenia, takiego męczennika, legendy naszego pokolenia. Dla mnie ta brama, ta tablica i ten człowiek pozostaje zawsze symbolem czegoś czystego. Nie znałem go osobiście - powiedział dziennikarzom uczestniczący w piątkowej uroczystości Jan Rokita.