Sławomir Kurdyś pilotowany wyjątkowo przez Krzysztofa Janika zaliczył nieudany debiut na luźnej nawierzchni. Renault Clio grupy N nie wytrzymało ciężkich warunków, ale zdobyte w rundach Czeskiej i Polskiej punkty wystarczyły, aby zająć trzecią pozycję w klasie na koniec sezonu 2009. Sławomir Kurdyś: - Nie będę miło wspominał mojego szutrowego debiutu. Rajd Lausitz przywitał mnie deszczową pogodą i już na zapoznaniu były problemy z przejazdem. Miejscami dziurawe i błotne odcinki zapowiadały walkę o przetrwanie. Niestety już w piątek na pierwszym odcinku rajdu urwało się mocowanie tylnego amortyzatora. Musiałem zwolnić, ale udało się dojechać do serwisu i naprawić auto. Natomiast na pierwszym sobotnim odcinku złamały się obydwa przednie amortyzatory! Niestety to był koniec jazdy. Liczyłem, że uda się przejechać więcej kilometrów na nowej dla mnie nawierzchni. Jednak te 30 km wystarczyło, aby polubić szutry. Jest to ogromna zabawa, ale także ciężki test dla samochodu. Jedynym pocieszeniem jest to, że udało się utrzymać 3. miejsce w klasie na koniec Pucharu Łużyc i stanąć na podium z trochę bardziej doświadczonymi zawodnikami. Ogromne podziękowania dla Ingram Garaż za wielkie poświęcenie przy przygotowaniu i serwisowaniu auta. Mój start był możliwy dzięki: AIR-TECH-BUD, EKF (Europejskie Konsorcjum Finansowe), AQUER, MARCIN S.C., BAR SZAŁAPUT, AUTO-GEO-TEST, INGRAM GARAŻ, CONTIMAX. Patronat medialny: Radio ESKA, portale: interMAKS.pl, rajdowypuchar.pl, bochnianin.pl.