Chcemy, żeby na barkę przychodziły osoby, które chcą się czegoś dowiedzieć o świecie, ludzie otwarci z pomysłami, energią i pasją - podkreśla Michał Wizental z firmy Pathways Polska, która wpadła na pomysł stworzenia pierwszego w Polsce centrum konferencyjno-kulturalnego na wodzie. Centrum czy barka? Miejsce to może być ciekawą alternatywą dla powstającego na przeciwko Wawelu Centrum Kongresowego, które składać się będzie z dużej sali audytoryjnej, sal konferencyjnych, kameralnych i wystawowych. Jednak budowa centrum ma się zakończyć dopiero w 2013 roku, więc przez cztery lata barka nie będzie miała konkurencji. 54-metrowa barka zacumowała tuż przy budowanej kładce dla pieszych łączącej Kazimierz z Podgórzem. W dwóch dużych salach (każda ma ok. 80 m2) planowane jest nie tylko organizowanie spotkań biznesowych i wynajmowanie sal na konferencje, ale również połączenie biznesu z kulturą. Trzy-cztery dni w tygodniu mają być organizowane wydarzenia specjalne. Organizatorzy stawiają na koncerty, różnego rodzaju warsztaty czy zajęcia tematyczne dla dzieci. Afryka w Krakowie - Jeśli koncerty, to nie tylko kapel znanych, ale również niszowych, nie będących na pierwszych stronach gazet. Ważne, aby byli to ludzie z pasją tworzenia. Jeśli przedstawienia teatralne, to wszystkie ciekawe pomysły, dla których przestrzeń barki nie będzie ograniczeniem. Myślimy też o organizacji miesiąca kultury afrykańskiej, podczas którego będą warsztaty związane z tą kulturą, koncerty muzyki afrykańskiej, a nasza restauracja serwować będzie afrykańską kuchnię - wylicza Michał Wizental. Biznesmeni z artystami Sale mają zmieniać swoją funkcję w zależności od potrzeb. Kiedy nie będą organizowane wydarzenia kulturalne czy sale nie zostaną wynajęte na konferencje, zarówno taras jak i pomieszczenia zamienią się w restaurację. Pomysł na kulturalno-konferencyjną barkę narodził się w 2000 r., kiedy firma organizowała szkolenie dla 200 managerów z dużej międzynarodowej korporacji. - Do współpracy zaprosiliśmy wtedy artystów. Poznając ludzi, którzy żyją pasją, osoby związane z biznesem zaczęły odkrywać swój potencjał. Wtedy postanowiliśmy stworzyć takie miejsce, łączące tradycję i nowoczesność oraz ludzi biznesu z artystami - wyjaśnia Wizental. Prosto z Rotterdamu Początkowo firma myślała o kamienicy przy Wiśle, bo zależało im na kontakcie z naturą. Później ktoś wymyślił ulokowanie się na samej rzece. Wybór padł na barkę, która została sprowadzona z Rotterdamu - serca barkowej kultury. Oficjalne otwarcie zapowiadane jest na pierwsze dni września. Jednak już teraz na nadbrzeżu wiślanym, tuż przy barce, można oglądać zdjęcia prezentujące historię łodzi, jej podróż do Krakowa oraz przyszłe przeznaczenie. Katarzyna Ponikowska katarzyna.ponikowska@echomiasta.pl