Pod lupą organów ścigania znalazła się także sprawa rekultywacji wysypiska śmieci. W obydwu przypadkach wszczęte już zostały śledztwa. Natomiast, jak dowiedział się "Dziennik Polski", do prokuratury trafiło niedawno kolejne zawiadomienie - tym razem dotyczące prywatnych inwestycji burmistrza Krzysztofa Świerczka. Jak już informował "Dziennik Polski" , do Centralnego Biura Antykorupcyjnego dotarły anonimowe pisma związane z budową kanalizacji oraz przetargiem na dobudowę przedszkola przy Szkole Podstawowej nr 1 w Miechowie. - W pierwszym przypadku wszczęte zostało śledztwo w sprawie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem gminy Miechów. Natomiast umorzone już zostało śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy przeprowadzaniu przetargu na budowę przedszkola. W tym postępowaniu pojawił się kolejny wątek dotyczący nieprawidłowości przy wydzierżawianiu części działek przy ulicy Podzamcze. Ten wątek również został objęty umorzeniem - podkreśla Tomasz Moskwa, szef Prokuratury Rejonowej w Miechowie. Natomiast badana jest sprawa związana z rekultywacją wysypiska śmieci. Śledczy sprawdzają, czy doszło do niedopełnienia obowiązków służbowych przez burmistrza i narażenia gminy na straty finansowe przez niezrealizowanie harmonogramu rekultywacji składowiska odpadów. To postępowanie obejmuje lata 2002-2009. Wszystko wskazuje na to, że pod lupą śledczych znajdą się dokumenty zarówno z kadencji byłego burmistrza Włodzimierza Mielusa, jak i z obecnej Krzysztofa Świerczka. To jednak nie koniec. W kręgu zainteresowania śledczych pojawiły się również prywatne inwestycje burmistrza Miechowa. - Do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wpłynęło, podpisane przez pięć osób, zawiadomienie Stowarzyszenia imienia Macieja Miechowity dotyczące okoliczności zakupu działki pod budowę domu przy ulicy Powstańców. ABW przekazała tę sprawę do Prokuratury Okręgowej w Krakowie, która skierowała ją do nas. Obecnie prowadzone są czynności sprawdzające - informuje "Dziennik Polski" prok. Tomasz Moskwa. Burmistrz Krzysztof Świerczek nie kryje zaskoczenia. Zapewnia, że o takim zawiadomieniu dowiedział się od nas. - Pierwsze słyszę. Nie rozumiem, co ABW ma do kwestii prywatnego zakupu działki od osoby fizycznej. To był grunt prywatny. Zawarłem akt notarialny z właścicielem. Czy ja nie mogę sobie kupić działki? - pyta burmistrz. Przyznaje, że jest zniesmaczony tym, iż członkowie stowarzyszenia posuwają się do takich metod. - Niedługo doniosą, że buduję dom albo że korzystam z powietrza. Widocznie mój poprzednik, który jest związany z tym stowarzyszeniem, wciąż nie może się pogodzić z przegraną w wyborach i podejmuje takie działania. Ale z tego, co wiem stowarzyszenie też ma postępowanie w kwestii nielegalnego wydawania "Echa Miechowa" - komentuje burmistrz. Na pytanie "DzP" czy on sam złożył w tej sprawie zawiadomienie, odpowiada: - Nie posuwam się do takich metod. Jan Paweł Janus, redaktor naczelny "Echa Miechowa", podkreśla, że prowadzone było przez policję postępowanie wyjaśniające. - Byliśmy przesłuchiwani, ale już prawie rok temu. Nie mam wiedzy, jaki jest los tej sprawy. Jednak z tego, co wiem to zawiadomienie złożył burmistrz - mówi. Sprawdziliśmy to w Komendzie Powiatowej Policji w Miechowie. - Rzeczywiście takie postępowanie było u nas prowadzone i zostało umorzone. Ale od tych, którzy składali zawiadomienie wpłynęło zażalenie. Wyłączyliśmy się z prowadzenia tej sprawy. Została do niej wyznaczona Komenda Powiatowa Policji w Wadowicach - zaznacza nadkom. Wojciech Domagała, zastępca komendanta powiatowego policji w Miechowie. Magdalena Uchto NIKT NIE WIE, PO CO MILIONEROWI 90 ZŁ ZASIŁKU CHEŁMEK JAK WIELORYB CZYLI 65 MLN ZŁ DOTACJI W DWA LATA CMENTARZ PĘKA W SZWACH