ZCK "analizuje sprawę", ale twierdzi, że takich nieprzewidzianych przypadków nie da się uniknąć, a drzewa na 12 komunalnych nekropoliach są systematyczne pielęgnowane, a chore wycinane. 20 lipca na cmentarzu Podgórskim wiatr spowodował upadek drzewa, które z kolei zniszczyło attykę i płyty z nazwiskami zmarłych na grobie ziemnym. Zakład kamieniarski wycenił naprawienie szkody na 1500 zł. - Zarząd Cmentarzy Komunalnych Rejon Podgórze poinformował nas, że nie ponosi odpowiedzialności w przypadku uszkodzenia nagrobków spowodowanych uderzeniem upadającego drzewa, które uległo wiatrołomowi, gdyż takie zdarzenie nosi znamiona siły wyższej, której w żaden sposób przewidzieć nie można - stwierdziła pani Romana, która zwróciła się do ZCK, gdyż uznała, że obowiązkiem zarządcy cmentarza jest "prowadzenie działań związanych z konserwacją i remontem zieleni wysokiej na terenie cmentarzy komunalnych, przez co należy rozumieć nadzorowanie prawidłowego stanu drzew, w tym ochrona przed ich zawaleniem". Dodała, że nie można przyjąć za prawdziwy argument, że zawalenie drzewa przez wiatr było wynikiem działania siły wyższej, której przewidzieć nie można, ponieważ siła wyższa to "zdarzenie nadzwyczajne, zewnętrzne i niemożliwe do zapobieżenia, a działaniem siły wyższej i nieprzewidywalnej może być trąba powietrzna, gradobicie, huragan, bądź inne siły przyrody które nigdy nie występowały na danym terenie, działania wojenne, akty władzy państwowej". - Tym samym wiatru nie można uznać za zdarzenie nadzwyczajne - uznali dysponenci grobu. - Na cmentarzu jest kilkaset drzew, które nie uległy wiatrołomowi, dlatego należy wysnuć wniosek, iż siła wiatru nie była znaczna, inaczej wiatrołomowi uległoby wiele innych drzew, zatem drzewo, które uległo wiatrołomowi nie było należycie pielęgnowane lub zabezpieczone. Administracja cmentarza wywiesiła na bramie przy wejściu informację, w której ostrzega o możliwości zagrożenia związanego z odłamaniem się gałęzi i drzew, na skutek występowania silnych wiatrów, a więc przewiduje skutki działania wiatru. Dysponenci dodali, że Zarząd Cmentarzy Komunalnych jest zobowiązany do utrzymywania drzewostanu "w stanie nie zagrażającym bezpieczeństwu, między innymi przez jego zabezpieczenie lub wycięcie". Patrycja Ćwikła z Zarządu Cmentarzy Komunalnych twierdzi, że każdego roku blisko 200 tysięcy złotych kosztuje pielęgnacja drzew, a także ich wycinanie, w tym także w trybie awaryjnym. - Od lat drzewa na 12 cmentarzach komunalnych są cały czas przeglądane i co roku tworzony jest wykaz tych, które zostaną wycięte, gdyż np. zagrażają bezpieczeństwu. Każda decyzja o wycięciu musi uzyskać zgodę Wydziału Kształtowania Środowiska UM, a w przypadku terenów zabytkowych - konieczne jest zezwolenie miejskiego konserwatora zabytków. Są konsultacje ze specjalistą z Uniwersytetu Rolniczego. W ubiegłym roku wycięto 43 drzewa, a pielęgnacji poddano kolejnych 100; w tym roku do wycięcia jest 50?drzew, a do pielęgnacji 120. W przypadku drzewa, które przewróciło się na cmentarzu Podgórskim - jak podaje ZCK - nie było żadnych oznak zewnętrznych, że jest chore, że może zagrażać bezpieczeństwu; z oględzin wynika, że uszkodzony był system korzeniowy - czego nie było widać. Nie było więc ono przeznaczone ani do wycięcia, ani nawet do pielęgnacji. - Zgodnie z przepisami cmentarz jest terenem zielonym o charakterze parkowym i wszelkie wycięcia drzew, a także krzewów mogą być dokonywane w szczególnie uzasadnionych przypadkach; w naszym przypadku tak jest, ale są niespodziewane zdarzenia, których skutków nie da się przewidzieć - mówi przedstawiciel ZCK. - Jest orzeczenie Sądu Najwyższego, według którego, jeśli firma komunalna dołożyła należytych starań nie ponosi odpowiedzialności za takie przypadki. A naszym zdaniem ZCK dokłada należytych starań jeśli chodzi o pielęgnację zieleni. - Na właścicielu ogólnie dostępnych terenów spoczywa obowiązek uchronienia ludzi i mienia od zdarzeń wynikających ze zmiany pogody, np. spadających drzew i gałęzi. Sąd Rejonowy w Zamościu w swoim wyroku stwierdził, że właściciel nieruchomości jest winny szkody, która powstała wskutek urwania się konaru drzewa, bo dopuścił się on zaniedbania przy jego pielęgnacji. Powoływanie się ZCK Rejon Podgórze na działanie siły wyższej jest wyłącznie chęcią uniknięcia odpowiedzialności za wynikłe szkody - argumentują dysponenci uszkodzonego grobu. - Ta sprawa jest jeszcze analizowana - zastrzega Patrycja Ćwikła i dodaje: - Już w ubiegłym roku informowaliśmy dysponentów, że powstała możliwość ubezpieczania takich obiektów, w tym nagrobków. J.ŚW jswies@dziennik.krakow.pl