Klasztorny księgozbiór został przekazany "Jagiellonce" jako depozyt. Ponad 30 starodruków będzie można zobaczyć na wystawie, która zostanie otwarta w bibliotece w środę 27 lutego i potrwa tylko dziewięć dni. - Zaprezentujemy na niej egzemplarze unikatowe i księgi, które udało się uratować dzięki pracy konserwatorów z Torunia - powiedział wicedyrektor Biblioteki Jagiellońskiej ds. zbiorów specjalnych Jacek Partyka. Zwiedzający zobaczą m.in. "Sztukę kochania Boga" wydaną w Wenecji w 1608 r., "Męczeństwo św. Szymona z Trydentu" z 1608 r. oraz mały modlitewnik z 1624 r. wydrukowany specjalnie na pielgrzymkę cechu kupców i rzemieślników do Loretto. W kamedulskim księgozbiorze jest kilkadziesiąt ksiąg, które nie figurują obecnie w żadnym katalogu lub bazie starodruków, co nie oznacza - jak zastrzega dyrektor Partyka - że nie kryją się one w jakiejś niedostępnej dla badaczy klasztornej bibliotece lub małym muzeum. Podczas prac związanych z porządkowaniem biblioteki kamedułów specjaliści odnaleźli dokument, który właściwie nie miał prawa przetrwać, bo kilkaset lat temu był traktowany niemal tak, jak dziś bilet tramwajowy. - W oprawie pergaminowej jednego z XVI-wiecznych druków zobaczyłem pod światło głowę weneckiego lwa. Okazało się, że był to glejt wjazdowy dla szlachcica polskiego wydany w Wenecji w listopadzie 1578 r. Takich dokumentów zachowało się do naszych czasów niewiele, ponieważ traciły one ważność po kilku tygodniach - mówił Partyka. Kameduli osiedli się w podkrakowskiej wówczas wsi Bielany na początku XVII wieku. Pierwsze księgi do ich biblioteki przywieźli mnisi z Włoch. Najstarszy zachowany inkunabuł pochodzi z 1473 r. Zdecydowana część zakonnego księgozbioru pochodzi od darczyńców, którzy przed śmiercią przeprowadzili się do klasztoru, przywożąc własne książki. Tą drogą w ręce kamedułów trafił w 1678 r. liczący 1,5 tys. pozycji księgozbiór kanonika krakowskiego, teologa i doktora obojga praw Jana Chryzostoma Bodzenty. Drugim, ważnym darczyńcą był podróżnik, tłumacz i poliglota Paweł Maurycy Henik, który podarował kamedułom ok. 500 książek, w tym słowniki, leksykony i książki opisujące miejsca, po których podróżował m.in. Bliski Wschód i Ziemię Świętą. Henik skrupulatnie zapisywał, gdzie, za ile i u kogo kupił każdą książkę, co dziś jest cennym źródłem wiedzy dla badaczy. W księgozbiorze kamedułów są księgi opatrzone na karcie tytułowej lub okładce odręczną adnotacją przełożonego lub archiwariusza "Opus prohibitum" - "Dzieło zakazane". - To głównie książki, które dotyczyły polemiki katolicko - protestanckiej w kwestii zasad wiary. Dotyczy ona różnic teologicznych, które współcześnie nie budzą już tak wielu emocji - mówił Partyka. Kameduli zdecydowali się na przekazanie księgozbioru Bibliotece Jagiellońskiej, bo warunki w klasztornej bibliotece nie sprzyjały przechowywaniu starodruków. - Ze względu na nieodpowiednią temperaturę i wilgotność księgozbiór ulegał degradacji. Przekazaliśmy go Bibliotece Jagiellońskiej, żeby go ratować, bo mamy świadomość, że jest to nie tylko nasza własność, ale część dziedzictwa narodowego - powiedział przeor kamedułów na krakowskich Bielanach benedyktyn o. Marek Szeliga. - Księgozbiór został w profesjonalny sposób skatalogowany i opisany i jest dostępny dla naukowców, czego my sami nie moglibyśmy zapewnić - dodał o. Szeliga. Książki przewieziono z klasztoru do biblioteki w stu partiach. Zostały one umieszczone w komorze fumigacyjnej, w której pod wpływem gazu giną drobnoustroje. Księgi oprawione w pergamin zostały poddane dezynfekcji mechanicznej. Następnie księgozbiór złożono w specjalnym, zaciemnionym magazynie, gdzie początkowo utrzymywano warunki zbliżone do klasztornych, by księgi nie przeżyły szoku klimatycznego. Stopniowo dochodzono do optymalnej temperatury 18 - 20 stop. C. i wilgotności powietrza ok. 40 proc. W księgozbiorze przeważają książki w języku łacińskim, włoskim i polskim. Jego zawartość można poznać korzystając z ogólnopolskiego katalogu bibliotek naukowych i akademickich NUKAT. Badacze mogą się zwrócić o dostęp do interesujących ich dzieł w czytelni starodruków lub poprosić o sporządzenie skanów. - Niewątpliwie ten księgozbiór to cenne źródło wiedzy dla historyków Kościoła, religioznawców, kulturoznawców, badaczy dziejów podróżnictwa, etnografów i wielu innych naukowców - uważa dyrektor Partyka. Niewykluczone, że do Biblioteki Jagiellońskiej trafi także księgozbiór kamedułów z klasztoru w Bieniszewie.