Promocja albumu, z udziałem wdowy po tragicznie zmarłym prezesie IPN, Zuzanny Kurtyki, odbyła się we wtorek w Krakowie. - Dla mnie bardzo ważne jest wydanie tego albumu. Jest to dla mnie pierwszy fragment pomnika (upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej - red), który chciałabym zbudować - powiedziała Kurtyka. Pawłowicz przyznał podczas wtorkowej promocji, że po 10 kwietnia miał dylemat, czy kontynuować pracę nad tą publikacją. Ostatecznie uznał, że byłoby czynem niehonorowym, gdyby zaniechał dalszej pracy. Dlatego to dzieło jest dla niego swego rodzaju pomnikiem Okulickiego, ale i Kurtyki. Zanim Pawłowicz przybliżył zebranym zawartość albumu, minutą ciszy uczczono pamięć Janusza Kurtyki. Album (wydany przez IPN) zawiera liczne niepublikowane do tej pory zdjęcia i dokumenty związane z życiem i działalnością ostatniego komendanta Armii Krajowej gen. Leopolda Okulickiego. Punktem wyjścia do tej pozycji była wcześniejsze książka Janusza Kurtyki (wydana w 1989 r. poza cenzurą) "Generał Leopold Okulicki +Niedźwiadek+ 1898-1946". Jako jeden ze szczególnie cennych dokumentów, które można zobaczyć w tej publikacji, Pawłowicz wymienił stenogram z rozmowy gen. Andersa i płk. Okulickiego ze Stalinem i Mołotowem. W jej trakcie przywódca Związku Sowieckiego tłumaczył Polakom, że zaginieni oficerowie Wojska Polskiego uciekli do Mandżurii. Autorzy publikacji zajmują się też sprawą śmierci Leopolda Okulickiego w sowieckim więzieniu 24 grudnia 1946 r. Według nich data śmierci jest wiarygodna, ale już oficjalna przyczyna - choroba - niekoniecznie. "Jeden ze skazanych w tym procesie (szesnastu - PAP) Adam Bień widział Okulickiego w pełni sił w więzieniu na Łubiance w Wigilię 1946 r. Z jego relacji wynika, że generał został wyprowadzony w tym dniu z celi nr 632 - prawdopodobnie na egzekucję" - można przeczytać w publikacji Kurtyki i Pawłowicza. Według dwójki autorów ta wersja wypadków jest równie prawdopodobna, co nagły atak choroby. Podkreślają jednak, że bez względu na to, która jest prawdziwa, Okulicki "stał się ofiarą zbrodni sowieckich". Przytaczają w całości dokument z 1956 r. skierowany przez ZSRR do Szwedzkiego Czerwonego Krzyża z informacją o śmieci polskiego generała. Janusz Kurtyka zginął 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. Jest jedną z 96 ofiar tej katastrofy, w której zginęli także m.in. prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.