Postawiony w 1901 r. krzyż jest uszkodzony. Składającą się z 400 elementów stalową konstrukcję nadwyrężyły bijące w nią pioruny. W najgorszym stanie są łączenia poszczególnych elementów krzyża - informuje "Gazeta Krakowska". Stanisław Szyszka, proboszcz parafii Świętego Krzyża w Zakopanem, uważa, że renowacji trzeba poddać również podstawę krzyża. - Jej erozja jest bardzo widoczna - mówi proboszcz, który od lat organizuje wycieczki pielgrzymów na Giewont. Tatrzański Park Narodowy pod koniec ubiegłego roku dokonał wstępnych oględzin krzyża. - Na pewno się nie zawali. Nie jest w katastrofalnym stanie, ale remont wydaje się potrzebny - mówi dyrektor TPN Paweł Skawiński. Jego zdaniem, wystarczy odrdzewić, pomalować i usunąć niewielkie ubytki w postumencie. Ostatecznie o zakresie prac przesądzą specjaliści z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. Uczelnia obiecała, że jej profesorowie za darmo przeprowadzą badania konstrukcji krzyża oraz podłoża. Naukowcy wyjdą na szczyt, gdy tylko stopnieją śniegi - w maju lub czerwcu. Na razie nie wiadomo, ile będzie kosztował remont. Park nie będzie jednak musiał wydawać własnych pieniędzy. Do TPN pod koniec ubiegłego roku zgłosiły się dwie prywatne firmy, które chcą wykonać remont za darmo. - Jedna chce nam przekazać potrzebne do konserwacji materiały, druga zaproponowała wykonanie prac. Obiecałem, że na razie zachowam nazwy firm w tajemnicy - wyjaśnia Skawiński. Przypomnijmy, że we wrześniu ubiegłego roku krzyż na Giewoncie został wpisany na listę zabytków.