- Będę dążył do powrotu sprawy Blue FM pod obrady KRRiTV - powiedział "Gazecie" Juliusz Braun, przewodniczący Rady. W piątek KRRiTV przewagą jednego głosu zdecydowała, że popularnemu w Krakowie radiu Blue FM nie zostanie przedłużona koncesja, a zamiast tego dostanie ją sieć Eska. Adam Halber z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przyznaje, że nie czytał wniosku koncesyjnego krakowskiego Radia Blue FM. - Na pewno stwierdzenie, że ktokolwiek głosuje bez zapoznania się z wnioskiem, jest nadużyciem - wyznaje Braun na łamach "Gazety". Jego zdaniem publiczne stwierdzenie Halbera, że głosował bez posiadania pełnej wiedzy o obu wnioskach, daje podstawy do powrotu sprawy pod obrady KRRiTV. Nawet niektórzy członkowie Krajowej Rady Radiofonii są oburzeni postawą większości członków Rady. Waldemar Dubaniowski, członek Rady, który poparł radio Blue, uważa, że postawa Adama Halbera to naruszenie pewnych zasad. - Zasadą jest to, że wszystkie dokumenty dotyczące wniosków powinny być przez nas przeczytane przed dokonaniem rozstrzygnięcia. Jeżeli ktoś z Rady przyznał się, że tego wniosku i dokumentów nie czytał, to faktycznie wydaje się zastanawiające na jakiej podstawie były podejmowane decyzję. (...) Jeżeli ktoś mówił, że nie czytał i ma jakąś opinię na ten temat, to warto zapewne zapytać skąd się taka opinia wzięła - mówi Dubaniowski. W obronie Blue FM, najchętniej słuchanej rozgłośni lokalnej w Krakowie, wystąpiło wiele znanych osobistości życia publicznego w kraju. Cofnięcia decyzji o odebraniu koncesji domaga się także małopolski Sojusz Lewicy Demokratycznej. Jego przewodniczący Kazimierz Chrzanowski podkreśla, że eseldowscy członkowie Rady Radiofonii i Telewizji, odmawiając odnowienia koncesji radiu Blue postąpili wbrew opinii słuchaczy i mieszkańców Krakowa.