Oszuści prowadzili kancelarię, w której, jak ogłaszali w prasie, przygotowywali biznesplany potrzebne do uzyskania pożyczek bankowych. Za sporządzenie takiej dokumentacji pobierali rzecz jasna opłaty. - Każdy, kto chciał uzyskać kredyt, musiał zapłacić od 1,5 tys. do 27 tys. złotych - wyjaśnia podinspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji. Umowa była tak skonstruowana, by zainteresowani płacili kancelarii bez względu na to, czy uzyskali kredyt, czy nie. Jednak żadna z tych osób pożyczki nie otrzymała. Kancelaria w ogóle nie starała się o uzyskanie kredytów dla swoich klientów. Co więcej, nie miała nawet podpisanych umów z bankami. Dodajmy, że dwóch mężczyzn już trafiło do aresztu, zaś dwóch pozostałych znajduje się pod policyjnym dozorem.