- O narodzinach małej, dwugarbnej wielbłądzicy dowiedzieliśmy się w dziwnych okolicznościach - opowiada Teresa Grega, wicedyrektor krakowskiego zoo. - Z samego rana zaalarmowali mnie ochroniarze, że mały wielbłąd wpadł do fosy i nie może się z niej wydostać. Od razu było jasne: Gobi urodziła dziecko. Poród miał odbyć się trochę wcześniej, bo w połowie marca. Małą wielbłądzicę wydostali z fosy dzielni ochroniarze. Dwugarbne zwierzątko nie bacząc na swych przystojnych wybawicieli pobiegło od razu do mamy. Jak podaje Gazeta.pl, wielbłądzica jest odważna i chce poznawać świat; nie grymasi przy jedzeniu i ma dużo siły. Mama Gobi jest ośmioletnią samicą, która do krakowskiego zoo przyjechała ze Szwecji - stamtąd również pochodzi ojciec niesfornej wielbłądzicy. Małą wielbłądzicą będzie też opiekował się Grof, partner Gobi (samotny przez długie miesiące). Być może w przyszłości wielbłądziątko i Grof będą parą hodowlaną, na co bardzo liczą pracownicy zoo. Dyrektor ogrodu, Józef Skotnicki, planuje powiększenie stada baktrianów do sześciu sztuk - podaje Gazeta.pl Niestety, w krakowskim zoo raczej nie będziemy podziwiać wielbłądów jednogarbnych - te zwierzaki ciężko znoszą środkowoeuropejski klimat. Nowo narodzone wielbłądziątko nie ma jeszcze imienia. Najprawdopodobniej imię wybiorą sami krakowianie.