Oczywiście również w zimie można było pospacerować alejkami ogrodu. Jednak niektóre zwierzęta kryły się w tym czasie przed chłodem w zamkniętych pomieszczeniach. Teraz, zwabione światłem i ciepłem, powoli wychodzą na wybiegi. Do wolier na otwartym powietrzu właśnie powracają ciepłolubne ptaki, takie jak papugi i ibisy, które całą zimę spędziły "na zimowiskach", czyli w specjalnych, ogrzewanych pomieszczeniach. Śpiochy i zmarzluchy - Małpy same mogą decydować o tym, czy chcą zostać w środku, czy też wolą spędzać czas na świeżym powietrzu - mówi Dorota Maszczyk, asystentka dydaktyczna krakowskiego zoo. - Po przebudowie małpiarni można je oglądać zarówno na zewnątrz, jak i w pomieszczeniach wewnętrznych. Później, gdy zrobi się cieplej, będą blokowane na wybiegach - dodaje. Pracownicy zoo uważnie śledzą prognozy pogody. To właśnie od wahających się w tym okresie temperatur zależy, które zwierzęta i kiedy mogą przebywać na zewnątrz. Bardzo wrażliwe na pogodę są na przykład hipopotamy karłowate oraz białe antylopy addax - największe zmarzluchy w zoo. Te pierwsze po prostu nie mają futra, które mogłoby je chronić przed zimnem. Te drugie natomiast to mieszkańcy pustyni, przystosowani do gorącego klimatu. Oba ciepłolubne gatunki dopiero niedawno wyszły ze swoich domków i odbywają pierwsze w tym roku przechadzki po wybiegu. Widać, że bardzo cieszą się z ocieplenia. Coraz bardziej ruchliwe robią się również największe śpiochy krakowskiego zoo, czyli borsuki. Przesypiają one niemal całą zimę, od czasu do czasu wychodząc tylko z nory. Teraz obudziły się już na dobre i powróciły do aktywnego życia. Remonty i przeprowadzki Wraz z ociepleniem szykują się też zmiany w Mini-Zoo. To miejsce, gdzie zgromadzono udomowione zwierzęta - szczególnie przyjazne dzieciom. Można je głaskać, a nawet nakarmić karmą przygotowaną przez pracowników ogrodu. Już teraz można tam zobaczyć lamy, kucyki, osły, czy małe świnki wietnamskie. Właśnie przeprowadziły się do domków w Mini-Zoo króliki miniaturowe i świnki morskie, a wkrótce dołączą do nich także żółwie lądowe. Ale zanim zwierzęta przeprowadzą się z ciepłych pomieszczeń, trzeba przyszykować im nowe mieszkanka. Przygotowania i porządki w kwaterach dla zwierząt to także nie lada wyzwanie. Na przykład woliery dla ptaków "mebluje się" nowymi konarami i roślinami. Bywa też, że trzeba wymienić całą siatkę, której powierzchnia często dorównuje metrażowi niejednego mieszkania. Wiosenne remonty obejmują również malowanie. W tym okresie pracy nigdy nie brakuje. Wbrew pozorom, w ogrodzie zoologicznym należy troszczyć się nie tylko o zwierzęta. Ważna jest również opieka nad znajdującymi się tam roślinami. O to, aby zoo wyglądało schludnie, a przy tym wiosennie, dba cały sztab ogrodników. Po zimie trzeba przede wszystkim wygrabić cały, ogromny teren. Wkrótce zostaną też zasadzone nowe krzewy, które ubarwią trawniki między klatkami. Teraz podziwiać można już typowe dla tej pory roku kwiaty, takie jak tulipany i krokusy. -->Witamy na świecie Obecnie najmłodszym zwierzątkiem w zoo jest malutkie arui, czyli owca grzywiasta. Przyszło na świat nocą 2 kwietnia. Jednak sytuacja szybko się zmienia i lada dzień może pojawić się nowy maluszek. - Wiosna to pora, kiedy rodzi się najwięcej zwierząt. Zwykle młode pojawia się w nocy, a poród odbywa się bez udziału pracowników. W tym roku powitaliśmy w naszym zoo już kilka nowo narodzonych zwierząt - mówi asystentka dydaktyczna. Spacerując między klatkami, łatwo można zauważyć sporą liczbę zwierzęcych dzieciaków. Jak na maluchy przystało, są dość ruchliwe. Małe pawiany na przemian walczą i bawią się ze sobą, małpki sajmiri podróżują przesiadując na grzbietach matek, a młode antylopy nilgau z zaciekawieniem poznają wybieg. A jeśli ma się trochę szczęścia, może uda się nawet zobaczyć wystającą z matczynej torby główkę kangura. Obecnie aż trzy kangurzyce noszą w ten sposób swoje dzieci. Zwierzaki - dzieciaki W rodzinie tygrysów, wraz z mamą i tatą mieszkają młode urodzone w sierpniu zeszłego roku. - Za jakiś czas będziemy musieli się z nimi rozstać. Większość zwierząt po osiągnięciu samodzielności opuszcza rodziców i trafia do innego zoo. Niestety mamy tu ograniczoną ilość miejsca - tłumaczy asystentka dydaktyczna. Jednak nie wszystkie młode opuszczają ogród zoologiczny. Na przykład antylopy, czy małpy żyjące w grupach rodzinnych zazwyczaj zostają w zoo. Warunkiem jest przede wszystkim wystarczająca ilość miejsca w schronach i na wybiegach. Różnie też członkowie stada lub rodziny przyjmują malucha do swojego grona. U małp zazwyczaj wszystkie "ciotki" oglądają młode z dużym zaciekawieniem, a czasami nawet przejmują nad nim opiekę. Tak było na przykład w stadzie gerez. "Ciotka", która nie miała dziecka, bardzo interesowała się młodym, bawiła się z nim, a czasami zachowywała się jak matka. Na okres porodu i wychowywania młodych pracownicy zoo starają się zapewnić samicy spokój. Na przykład u kotowatych ojciec zostaje wtedy przeniesiony do innej klatki i dopiero po jakimś czasie znów dołącza do rodziny. - Ostatnio przeprowadzony powrót samca do tygrysiej rodziny był dla nas dość stresujący. Trudno było przewidzieć jego reakcję na widok dzieci. Mógłby być niebezpieczny dla dzieci. W jego naturze po prostu nie leży wychowywanie potomstwa - mówi asystentka dydaktyczna. Na szczęście wszystko poszło dobrze. Mimo że młode tygrysy, zamiast odczuwać respekt przed ojcem i trzymać się na dystans, ciągle go zaczepiały. Zdarzało się również, że w zastępstwie za mamę opiekę nad młodym zwierzątkiem musieli przejąć pracownicy zoo. Dość znana była niegdyś sytuacja jednego z nich, który opiekował się małym kangurem. Na wzór prawdziwego torbacza, uszył on specjalną torbę, w której dzień i noc trzymał na brzuchu swojego podopiecznego. Odkładał go tylko wtedy, kiedy musiał wziąć prysznic. Czasem wymagało to pewnie większego zachodu niż z niejednym dzieckiem. Paulina Wilk