Funkcjonariusze przeczesali okolice sądu, pobliskie ogródki działkowe, dzielnice Dąbie i Grzegórzki. Byli w mieszkaniach i domach rodziny zbiega i jego znajomych, sprawdzili dworce autobusowe i kolejowe. Bezskutecznie. Możliwe, że uciekinier wyjechał już z Krakowa. Zdjęcie Radosława J. trafiło już do komend policji w całym kraju. Być może jeszcze dzisiaj rozesłany zostanie za nim list gończy, a nawet Europejski Nakaz Aresztowania, bo równie dobrze przestępca może być już za granicą. Wyskoczył przez uchylone okno Radosław J. został zatrzymany przez agentów Centralnego Biura Śledczego wraz z ośmioma innymi członkami gangu narkotykowego, którego trzon tworzyli pseudokibice. W mieszkaniach zatrzymanych policjanci znaleźli kilkaset działek marihuany i amfetaminy, a także noże, maczety i kije bejsbolowe. Zdaniem śledczych, gangsterzy sprzedawali narkotyki na stadionach i osiedlach. Na swoim koncie mają też pobicia i kradzieże. Wczoraj około południa Radosław J. został przewieziony do sądu na posiedzenie w sprawie tymczasowego aresztowania. W sali rozpraw zauważył uchylone okno. Tuż po ogłoszeniu decyzji o trzymiesięcznym areszcie, kiedy rozkuto go, by mógł podpisać dokumenty, 25-latek wyrwał się policjantom i wyskoczył przez okno z pierwszego piętra, spadając wprost na samochód sędziego. To była akcja jak z gangsterskiego filmu - To była akcja jak z gangsterskiego filmu. Wskoczył na stół, wyskoczył przez okno, niszcząc samochód sędziego, który stał na dole, przeskoczył wewnętrzne ogrodzenie sądu i uciekł w kierunku ogródków działkowych - relacjonował w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Grzybem sędzia Waldemar Żurek. W pościg ruszyli uzbrojeni antyterroryści z psami, z powietrza wspomagał ich helikopter, uruchomiono też patrole wodne na Wiśle.