Taki zakaz - jak informuje w swoim dzisiejszym wydaniu " Gazeta Krakowska" - narusza bowiem konstytucyjną wolność działalności gospodarczej. Z taką opinią zgodził się również Sąd Okręgowy w Zamościu. Małopolscy uliczni sprzedawcy, jak dotąd - jak kontynuuje wątek gazeta - nie zasłaniają się wolnością gospodarczą przed nakładającymi na nich mandaty strażnikami miejskimi... Tylko co będzie wówczas, gdy niektórzy spróbują pójść śladem swoich kolegów po fachu z Lubelszczyzny? - pyta gazeta. - Kiedy przychodzi straż rzucam wszystko i uciekam. Nie wahałabym się pójść ze skargą do sądu, jeśli rzeczywiście łamią nasze prawo - zapowiada w rozmowie z dziennikarzami gazety sprzedawczyni odzieży przy krakowskim Starym Kleparzu. To co mniej lub bardziej rozgrzewa ulicznych sprzedawców, budzi z kolei - jak pisze gazeta - spory niepokój miejskich straż.