Przenośne ECMO to małe urządzenie, które można zabrać do śmigłowca i szybko dotrzeć z nim do osoby, której temperatura ciała drastycznie spadła. W takich przypadkach liczą się minuty. Niestety bez przenośnego ECMO poszkodowanego trzeba przetransportować do Krakowa - co trwa nawet dwie godziny. Z prośbą o zakup sprzętu lekarze byli już u wojewody, marszałka Małopolski i w dwóch fundacjach. Pieniędzy nie dostali. Nie pomogło także Ministerstwo Zdrowia. - Nie dostaliśmy odpowiedzi od Ministerstwa Zdrowia, jak wygląda sprawa zakupu ewentualnego urządzenia, które byłoby dedykowane stricte do ratowania ludzkiego życia - mówi doktor Tomasz Darocha z krakowskiego Centrum Leczenia Hipotermii. Jak dodaje, nie poddaje się i wierzy, że uda się zebrać 300 tysięcy złotych na zakup przenośnego płucoserca. (j.) Maciej Grzyb