Spółka wpłaca dziś do sądu 100 tys. zł, co oznacza rozpoczęcie sprawy o odszkodowanie od gminy. Gmina Kraków wydzierżawiła spółce kilka hektarów w 1997 roku, dwa lata później władze miasta wypowiedziały jej umowę. Co ważne, sąd przyznał rację spółce, uznając, że wypowiedzenie było bezprawne. Kwota odszkodowania, jakiego żąda Forte, wydaje się astronomiczna nie tylko dla zwykłego człowieka, to także ogromne pieniądze dla bogatego Krakowa (20 proc. budżetu). Prezydent Jacek Majchrowski jednak jeszcze wierzy, że sprawę uda się załatwić polubownie. Prezes firmy Forte zaznacza, że złożenie pozwu i sam proces to ostateczność, której nie dało się uniknąć: - Przez pięć lat nie zaproszono mnie do urzędu, przegrali wszystkie procesy, jest lekceważenie, jest brak reakcji - mówi Wacław Stechnij. 410 mln zł to połowa rocznych wydatków Krakowa na edukację. Jeśli nie dojdzie do ugody, to i tak już bardzo zadłużone miasto, może po prostu zbankrutować.