Autobus numer 235 jeździ do Sidziny z pętli w Borku Fałęckim przez Libertów w gminie Mogilany. - Mieszkańcy wsiadają na przystanku w Krakowie i wysiadają na przystanku w Krakowie. Dlaczego mają kupować droższy bilet strefowy? - zastanawia się Bogdan Ziarko, radny Dzielnicy VIII Dębniki. Mirosław Gilarski radny PiS uważa, że sytuacja jest paradoksalna. - Przecież są mieszkańcami Krakowa i powinni mieć prawo do tańszych biletów. To nie ich wina, że autobus na swojej trasie przekracza granice administracyjne miasta - mówi radny. Ofiarami tak wytyczonego kursu padają także goście, którzy chcą odwiedzić kogoś z Sidziny. - Wsiadają do autobusu w Krakowie nieświadomi, że to linia strefowa. Jeśli mają pecha, płacą mandat - mówi Bogdan Ziarko. Radni spotkali się w tej sprawie z wiceprezydentem Wiesławem Starowiczem i Joanną Niedziałkowską, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Powiedzieli nam, że rozwiążą ten problem. Do tej pory jednak nic się nie zmieniło - mówi radny Gilarski. Urzędnicy nie widzą możliwości zmiany tej sytuacji. "Wysokość obowiązującej opłaty za przejazd zależna jest od tego, w obrębie jakiej strefy biletowej przemieszcza się pasażer, a nie od miejsca zamieszkania pasażera, czy rodzaju linii" czytamy w odpowiedzi na interpelację radnego Gilarskiego. Zdaniem urzędników nie można wprowadzić przepisu uzależniającego cenę biletu od miejsca zamieszkania, ponieważ byłoby to niezgodne z prawem. Wyjaśniają także, że mieszkańcy Sidziny mogą skorzystać z miejskiej linii 175, natomiast linia 235 jest linią aglomeracyjną uruchomią w wyniku porozumienia zawartego pomiędzy Krakowem, a gminami Mogilany i Skawiną. Jak tłumaczą urzędnicy, przeznaczona jest więc przede wszystkim dla mieszkańców Mogilan i Skawiny. Ten problem mógłby zostać rozwiązany, gdyby część przystanków w Libertowie, przed Sidziną, zaliczyć do strefy miejskiej. Według urzędników oznaczałoby to dla mieszkańców Libertowa przywilej tańszej komunikacji i wzbudziłoby protesty innych gmin, które podpisały porozumienie z gminą Kraków. Urzędnicy wskazują, że wprowadzenie nowych przepisów tylko dla jednego osiedla byłoby niesprawiedliwe w stosunku do innych, gdzie jest ten sam problem. Mieszkańcy ul. Witkowickiej i Urodzajnej przy granicy Krakowa, w sąsiedztwie wylotu al. 29 Listopada, muszą korzystać z przystanku Trzecia Góra, który znajduje się w strefie podmiejskiej. Podobnie jest na osiedlu Kopalina w Soboniowicach, którego mieszkańcy korzystają z aglomeracyjnego przystanku Grabówki. Do radnych i mieszkańców nie trafiają jednak takie wyjaśnienia. - Naprawdę nie wiem, dlaczego nie można zlikwidować takiego absurdu. Wystarczyłoby, aby kontrolerzy sprawdzali, czy ktoś jest zameldowany w Krakowie, czy w Mogilanach - mówi Bogdan Ziarko. Miesięczny bilet na wszystkie linie w Krakowie kosztuje 94 zł (kupiony po raz pierwszy, a kolejny 88,50 zł). Bilet strefowy na wszystkie linie to wydatek 148 zł (kolejny 140 zł). AM maj@dziennik.krakow.pl Czytaj także: Uderzył policjanta, teraz posiedzi Wtargnęli do szkoły i pobili pracownika Nowa twarz uzdrowiska