Zmarły chłopczyk był przez półtora miesiąca leczony antybiotykami z powodu infekcji górnych dróg oddechowych. W szpitalu jego stan gwałtownie się pogorszył. Mimo reanimacji nie udało się go uratować. Jednak - jak zapewnia Magdalena Oberc, rzecznik prasowy szpitala - przebieg choroby nie był typowy dla świńskiej grypy. Przeprowadzona sekcja nie wskazała przyczyn zgonu dziecka. Obecnie, lekarze czekają na wyniki badań histopatologicznych. Medycy sprawdzają również, czy chłopcy byli zarażeni wirusem A/H1N1. U brata zmarłego dziecka testy wykazały wcześniej obecność wirusa grypy typu A, dlatego też lekarze podjęli decyzję o przeniesieniu go na oddział zakaźny szpitala Żeromskiego w Krakowie. W związku ze śmiercią sześciolatka w szpitalu dziecięcym w Prokocimiu zaostrzono reżim sanitarny - małych pacjentów mogą odwiedzać wyłącznie osoby zdrowe. Do tej pory na terenie naszego kraju potwierdzono 682 przypadki zakażenia A/H1N1. 15 osób zmarło.