Rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń przekazał w środę, że do kłótni między współlokatorami doszło w zeszłym tygodniu wieczorem w mieszkaniu na krakowskim Białym Prądniku. - Policjanci ustalili, że między współlokatorami doszło do awantury, powodem której miały być niedokładnie umyte naczynia przez młodszego lokatora. W pewnym momencie 36-latek złapał nóż kuchenny, zaatakował młodszego współlokatora, kilkukrotnie raniąc go w rejonie klatki piersiowej - relacjonował Gleń. Policja: Napastnik był agresywny Po krótkiej szarpaninie - dodał rzecznik - rannemu 22-latkowi oraz jego dziewczynie udało się uciec do jednego z pomieszczeń, w którym się zamknęli, a następnie telefonicznie wezwali policję. W tym czasie napastnik cały czas miał dobijać się do pokoju i grozić parze pozbawieniem ich życia. Para opuściła pokój, dopiero gdy usłyszała, że policjanci weszli do mieszkania. Według policji w trakcie policyjnej interwencji napastnik był wyraźnie pobudzony, agresywny i naruszył nietykalność cielesną funkcjonariuszy. Badanie wykazało, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu - miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Zraniony 22-latek nie potrzebował pomocy medycznej, a odniesione rany nie zagrażały jego życiu. Zatrzymanemu postawiono zarzuty usiłowania zabójstwa i kierowania gróźb karalnych oraz naruszenia nietykalności cielesnej policjantów. Sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. Podejrzanemu grozi kara do 25 lat więzienia, a nawet dożywocia.