Chodzi o plakaty, na których widać, jak młoda dziewczyna trzyma w ręce przedmiot przypominający różaniec. Obok hasło "Strzeż mnie, Ojcze" nasuwa jednoznacznie religijne skojarzenia. Na innych plakatach widać, jak dziewczyna i chłopak oblizują swoje palce, a pikanterii dodaje podpis głoszący: - "Jest 69 sposobów na zachowanie dziewictwa". Krakowianie urażeni treściami zamieszczonymi na billboardach ślą protesty do Rady Etyki Mediów - pisze "Gazeta Krakowska". - To obrzydliwe - mówi 32-letnia Zofia Jordan, mieszkanka miasta. Skąd taki pomysł na reklamę ubrań i co to ma znaczyć? Przecież to może obrażać uczucia religijne wielu osób - dodaje. Niezbyt zachwyciła także reklama na uchwytach w autobusach MPK. - Napis "Kto jest dziewicą, ręka do góry" mnie nie śmieszy - dodaje 70-letnia emerytka Anna Walczak. - Te reklamy są... dziwne. Naruszają zasady dobrego smaku i dlatego są protesty - dodaje Jakub Mlost, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Archidiecezji Małopolskiej. - Wiadomo, że jest liberalizacja pewnych dziedzin życia, ale te reklamy naruszają nasze wartości. Część młodych ludzi może obejrzeć plakaty i tylko się zaśmiać, ale jest to też psucie gustów i rynku reklamy, gdzie zresztą wszystko bywa dozwolone, a granice wciąż się przesuwają - dodaje. Nie tylko billboardy House wzbudziły protesty krakowian. Marek Gancarczyk z MPK przyznał, że jego firma zgodziła się na "łagodniejszą" wersję reklamy House. - Mamy jednak interwencje pasażerów, więc zastanawiamy się, jak sprawę rozwiązać - mówi. Do siedziby spółki Artman żadne oficjalne skargi nie nadeszły. - Na razie czekamy na stanowisko Rady Etyki Mediów i wtedy podejmiemy decyzję, co zrobić dalej z reklamą - mówi Rafał Sajewicz z działu marketingu firmy. - Zakładam też, że odpiszemy na mejle, jakie otrzymujemy od indywidualnych nadawców.