Jak poinformował rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak, wśród zatrzymanych jest lekarz współpracujący ze szkołą, który zgodził się na wystawianie zaświadczeń o braku przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdem bez badania pacjenta. Zatrzymano także znajomego właściciela szkoły jazdy, który nie tylko reklamował placówkę, ale również wspominał o możliwościach pomocy w ukończeniu szkolenia i zdaniu egzaminu. Właściciel szkoły jazdy usłyszał zarzuty powoływania się na wpływy w ośrodku egzaminacyjnym i oferowania pośrednictwa w załatwieniu zdania egzaminu w zamian za korzyść majątkową oraz poświadczania nieprawdy w kwestii odbywania kursów prawa jazdy. Sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Lekarzowi zarzucono poświadczanie nieprawdy w wystawianych przez niego zaświadczeniach. Trzeci z mężczyzn usłyszał zarzuty pomocnictwa w przestępstwie płatnej protekcji. Według policyjnych ustaleń szef szkoły za rzekomą pomoc pobierał od tysiąca do 2 tysięcy zł. Do tej pory udowodniono co najmniej kilkadziesiąt przypadków wręczenia łapówki, ale sprawa ma charakter rozwojowy. Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Krakowie Podgórzu. - Chętnych do skorzystania z takich ułatwień nie brakowało, do szkolenia w tej szkole jazdy zgłaszali się nie tylko mieszkańcy Małopolski, ale także sąsiednich województw - zaznaczył Nowak.