Podejrzani nie przyznają się do zarzutów. Grozi im do 5 lat więzienia. Prokurator Joanna Kowalska podkreśla, że w czasie śledztwa ustalono, iż 40-osobowej grupy dzieci pilnowało zbyt mało opiekunów. - Jak ustalono dwóch instruktorów czuwało nad bezpieczeństwem i opiekowało się dziećmi w dniu zdarzenia. Natomiast, zgodnie z załączonymi dokumentami osób takich maiło być więcej, bowiem na 15 dzieci przypada jeden instruktor - mówiła prokurator. Początkowo podejrzani twierdzili, że dziecko było nie dłużej niż minutę pod wodą. Biegli wykluczyli tę wersję i ostatecznie ustalili, że chłopiec znajdował się pod wodą od 5 do 8 minut.