Samolot pilotowany przez ówczesnego dyrektora aeroklubu Janusza Cz., zahaczył przy starcie kołami o bramę wjazdową i ogrodzenie posesji, a następnie spadł na ziemię. Na miejscu zginął 29-letni pilot, podróżujący na miejscu pasażera. Dwaj piloci siedzący za sterami zostali ranni. W październiku zeszłego roku krakowski Sąd Okręgowy w wydziale karnym uznał, że odpowiedzialność za wypadek ponosi pilotujący samolot Janusz Cz. Według sądu, naruszył on zasady bezpieczeństwa, przeprowadzając start w odległości 250 metrów od przeszkody, zamiast wymaganych 430 metrów. Nie podniósł też klap w startującym samolocie, przez co maszyna zahaczyła o ogrodzenie na końcu pasa startowego. Skazał za to Janusza Cz. na cztery lata pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny. Matka zmarłego pilota, Grażyna K., wystąpiła do sądu cywilnego o odszkodowanie i zadośćuczynienie za śmierć syna. Domagała się 500 tys. zł zadośćuczynienia za "zerwanie szczególnej więzi, która łączyła ją z synem", 500 tys. zł odszkodowania oraz 1500 zł miesięcznej renty. W środę sąd stwierdził, że bezspornie przyczyną wypadku było wykonanie startu na polu startowym nie gwarantującym bezpieczeństwa oraz błąd pilota. Podkreślił również, że w wyniku wypadku i śmierci syna jego matce znacznie pogorszyła się sytuacja życiowa, w tym zdrowotna, majątkowa i osobista.