Zamieszki zostały sprowokowane przez psudokibiców Lecha Poznań i Cracovii. Blisko 400 kibiców tych klubów przeszło przez Park im. Jordana i przy ul. Reymonta spotkali się z kibicami Wisły. Tam zaczęły się starcia. - Prowokacyjne zachowanie pseudokibiców Cracovii i pseudokibiców Lecha, grup wyposażonych w niebezpieczne narzędzia, spowodowały żywiołową reakcję kibiców Wisły. Niestety, nasza interwencja musiała tak, a nie inaczej wyglądać - powiedział radiu RMF komendant policji w Krakowie podinspektor Wacław Orlicki. Dwóch policjantów zostało rannych - jeden uderzony kamieniem ma urazy szyi, drugi ma urazy twarzy. Obaj funkcjonariusze przebywają wszpitalu. - Trzeci policjant otrzymał cios siekierą, ale ochroniła go kamizelka kuloodporna - powiedziała podkom. Sylwia Bober. Gdy policjanci użyli armatki wodnej i broni gładkolufowej, emocje pseudokibiców "opadły". Nikt z uczestników zajść nie został zatrzymany. Pod policyjną eskortą kibice po meczu opuścili stadion. Wisła Kraków wygrała z Lechem Poznań 3:2.