Młoda kobieta zarzuciła lekarzowi nadużycie podczas badania. Twierdzi, że zgłosiła się do doktora jedynie po skierowanie, a ten stanowczym tonem nakazał jej rozebrać się do naga i zaczął ją badać ginekologiczne. Proceder przerwało wejście pielęgniarki - lekarz stwierdził zapalenie oskrzeli i przepisał antybiotyk. To nie był pierwszy raz Zszokowana pacjentka złożyła na niego pisemną skargę do małopolskiego NFZ. Jak się okazało - już wcześniej były sygnały, że lekarz przyjmujący na Kazimierzu przekracza swoje uprawnienia i wykonuje badania, które noszą znamiona molestowania - powiedziała "Polsce Gazecie Krakowskiej" Jolanta Pulchna, rzeczniczka małopolskiego NFZ. Niestety, pacjenci zastrzegali, że chcą pozostać anonimowi, co utrudniało urzędnikom podjęcie interwencji. Czy miał do tego prawo? Okazuje się jednak, że zgodnie z Kodeksem etyki lekarskiej, lekarz ma swobodę wyboru w zakresie metod postępowania, jakie uzna za najskuteczniejsze. Jednak muszą one mieć uzasadnienie medyczne i szanować prawo do intymności i prywatności pacjenta. Czy tak było w przypadku krakowskiej studentki? To zostanie już wkrótce wyjaśnione. Jeśli zarzuty o molestowanie podczas wizyty zostaną potwierdzone, doktor może być zawieszony w wykonywaniu zawodu. "Kto nie bada, popełnia błąd" Jak powiedział "Polsce Gazecie Krakowskiej" lekarz, na którego została złożona skarga, ma on już 30-letni staż pracy i tego typu skargi nie dziwią go i dobrze o nich wie, ale nie przejmuje się nimi. FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");