Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to zwykle chodzi o pieniądze - mówi znane porzekadło. Tak jest i w tym przypadku. Okazuje się, że rodzice małych pacjentów muszą mieć dodatkowe zgody z kas chorych na leczenie. Innym powodem jest też budynek, w którym mieści się ośrodek. W ramach reformy centrum przyłączono do jednego z zakładów opieki zdrowotnej i ów zakład chętnie przejąłby kompletnie wyremontowany budynek. Gdyby placówka przestała istnieć, oznaczałoby to katastrofę dla setek dzieci i ich rodzin. W ramach centrum pracuje wyjątkowy w skali kraju gabinet dentystyczny dla dzieci upośledzonych. Dodajmy, że jak twierdzą fachowcy - dzieci z roku na rok rodzi się coraz mniej - jednak pacjentów nie ubywa, bo wzrasta liczba dzieci z różnymi upośledzeniami.