Oskarżony podszywał się pod właściciela i zawierał umowy z najemcami. Ogłoszenie o wynajmie mieszkania w Krakowie zamieścił na portalu internetowym. Zgłosiło się dziewięcioro chętnych. Od siedmiu osób pobrał zaliczki w wysokości od 150 do 550 zł. Właściciel mieszkania dowiedział się o sprawie, kiedy sąsiadka zawiadomiła go telefonicznie, że jacyś ludzie usiłują wejść do jego mieszkania. Pod drzwiami zastał dwóch najemców, którzy pokazali mu umowę najmu zawartą na jego nazwisko. Po pewnym czasie na miejscu zjawili się kolejni rzekomi najemcy. Dawid G. przyznał się do zarzutów i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. Zadeklarował chęć dobrowolnego poddania się karze i złożył wniosek o wydanie wyroku bez przeprowadzania procesu. Wniosek taki, opiewający na karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat i obowiązek naprawienia szkody, prokuratura skierowała wraz z aktem oskarżenia do sądu.