Marek Gancarczyk, rzecznik krakowskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, nie widzi powodów do paniki. - Przy 50 tys. doładowań miesięcznie różne kłopoty się zdarzają, ale problemów jest coraz mniej - twierdzi. Pasażerskie wspomnienia Krakowska karta miejska jest elektronicznym nośnikiem, na którym zapisuje się bilety okresowe. KKM można kupić w ulicznych automatach, co pozwala na uniknięcie kolejek w punktach MPK. Zalety karty i promowanie rozwiązania przez MPK sprawiły, że wydano już 180 tys. egzemplarzy KKM. Ewa narzeka na nowy system: - Przyłożyłam kartę do czytnika w kasowniku. Pojawił się komunikat, że mam nieważny bilet. Musiałam kupić jednorazówki do kasowania. W punkcie sprzedaży biletów MPK pani powiedziała, że moja KKM jest jeszcze ważna przez jeden dzień. Powiedziała też, że problemy z kartą nie są czymś nowym i że mogę złożyć pisemną reklamację. 92-85 na kłopoty Agata wspomina: - Sprawdzał mnie kontroler biletów. Jego czytnik pokazał, że moja KKM obowiązuje. Jednak według odczytu, okres ważności był o dzień krótszy od wykupionego. Jakiś czas później przytrafił mi się inny kłopot. Polegało to na tym, że błąd automatu uniemożliwił mi przedłużenie biletu. Rzecznik Marek Gancarczyk radzi, aby rozwiązywać problemy za pomocą specjalnej infolinii (tel. 92-85). Pasażer nie płaci za połączenie z pracownikiem, który udziela porad lub kieruje sprawę do odpowiedniego działu MPK. Karta, "kanar", mętlik Rzecznik podkreśla, że stosunkowo rzadko błąd systemu KKM prowadzi do nałożenia kary podczas kontroli biletów. - Od początku funkcjonowania KKM zgłoszono nam pięć takich przypadków. Wcale nie we wszystkich pasażer miał rację i prawo do anulowania opłaty podwyższonej - mówi. W kwietniu pasażerowie ponad 50 razy informowali MPK o kłopotach z KKM. W wielu przypadkach źródłem kłopotów są sami użytkownicy kart i automatów. Pracownicy mówią np. o osobach, które wciskają złożone banknoty w szczelinę na monety.