Dziecko natychmiast po reanimacji przeniesiono do inkubatora na oddziale intensywnej opieki medycznej. W tej chwili stan jego zdrowia jest bardzo ciężki. - Doszło do nagłego ucisku dróg oddechowych, w wyniku którego doszło do zatrzymania dróg oddechowych i krążenia - powiedział dyrektor szpitala Krzysztof Fyderek. Jego zdaniem trudno jeszcze oceniać jakie będą skutki tego wypadku. W szpitalu nikt nie chce powiedzieć jaką zabawką bawił się 11-miesieczny chłopiec. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, zabawkę do szpitala przynieśli mu rodzice. W szpitalu powołano specjalną komisję, która ma szczegółowo zbadać przyczyny wypadku. Chłopiec przebywał w szpitalu na obserwacji.