Reklamy mają zniknąć ze Starego Miasta, zostaną tylko szyldy, na których formę zgodzi się miejski plastyk - zakłada plan zagospodarowania dla tego obszaru oraz uchwała w sprawie ustanowienia parku kulturowego. Oba te dokumenty są przygotowywane w Urzędzie Miasta. Walkę ze szpecącymi reklamami władze Krakowa prowadzą od kilku lat. - Nie będzie skuteczna, jeśli zakaz nie pojawi się w prawie lokalnym - mówi Jacek Stokłosa, miejski plastyk. Teraz zakaz umieszczania reklam w obrębie Plant i wzgórza wawelskiego obowiązuje, ale tylko na papierze. Zarządzenie prezydenta Jacka Majchrowskiego z 2004 roku w tej sprawie można skutecznie egzekwować tylko na miejskich budynkach. Kiedy nadzór budowlany nakazuje zdjąć reklamy z prywatnych kamienic, właściciel może odwołać się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, gdzie sprawy ciągną się latami. Kiedy w końcu sąd rozstrzyga spór, reklama już dawno przestała wisieć, a czasami nawet właściciel budynku nie żyje. Dopiero teraz Urząd Miasta dostaje informacje o zakończeniu spraw, które rozpoczęły się w 2001 roku. Sytuacja zmieni się, kiedy Rada Miasta uchwali plan zagospodarowania dla Starego Miasta, a jednocześnie ustanowi park kulturowy na tym terenie. Wtedy zakaz umieszczenia reklam stanie się prawem lokalnym i będzie obwiązywał wszystkich, zarówno gminę, jak prywatnych właścicieli, a co najważniejsze będzie można szybko ukarać tych, którzy się nie podporządkują. Wtedy za umieszczenie reklamy na Starym Mieście będzie groziła grzywna, którą będzie nakładała Straż Miejska. - Plan zagospodarowania będzie gotowy w połowie tego roku - mówi Magdalena Jaśkiewicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta. Teraz reklamy mogą wisieć na rusztowaniach kamienic tylko wtedy, kiedy odbywa się ich remont, ale pod warunkiem, że zajmują tylko 50 proc. fasady. - Takie zasady będą obowiązywać dalej. Powinniśmy tylko uporządkować to, jak długo mogą wisieć reklamy. Fasadę kamienicy przy placu Mariackim reklama zasłania już cztery lata i to jest stanowczo za długo - mówi Jacek Stokłosa. Uchwała w sprawie parku kulturowego umożliwi nałożenie grzywny także na osoby, które noszą na sobie reklamy, zachęcające do odwiedzenia restauracji czy sklepu i paradują tak przebrane po ulicach Starego Miasta. - To ingerencja w przestrzeń publiczną - mówi Jacek Stokłosa. Zaśmiecenie publicznej przestrzeni to nie tylko problem Krakowa. W uporządkowaniu tego problemu ma pomóc także akcja zorganizowana przez władze większych miast. Jej celem jest zmuszenie posłów, aby wpisali do Ustawy o samorządzie gminnym zapisu, że dbanie o estetykę miasta jest zadaniem własnym gminy. Rezolucję w tej prawie przyjęła m.in. Rada Miasta Krakowa i Warszawy. AM amaj@dziennik.krakow.pl