Próbki krwi maleńkiej Kasi i jej starszego brata Patryka oraz szpiku kostnego ich rodziców są w drodze do badania w laboratorium w Rotterdamie. Być może okaże się, że rodzice mogą być dawcami szpiku dla swoich dzieci. "Nie na pewno - ale to przecież jedyna nadzieja" - usłyszała od lekarzy i rodziców Krystyna Paluchowska, która odwiedziła dziś Instytut w Prokocimiu: Dodajmy badania kosztują kilkadziesiąt tysięcy dolarów - przewiezienie próbek - kilka tysięcy złotych. Wszystko będzie zrobione za darmo. Wyniki będą znane za trzy miesiące.