Lekarze i sanitariusze żądają podwyżki wynagrodzeń oraz większych pieniędzy na utrzymanie karetek i ambulansów. Według władz pogotowia, pieniędzy wystarczy najwyższej na 2 miesiące. Jeśli do końca maja nie zostanie podpisana nowa umowa, karetki po prostu przestaną wyjeżdżać. Wczoraj pojawiła się iskra nadziei na zażegnanie konfliktu miedzy pogotowiem a NFZ. Rafał Deja, dyrektor małopolskiego oddziału Funduszu zapowiedział, że w czwartek spotka się z przedstawicielami pogotowia. Na spotkaniu Deja ma przedstawić propozycje dofinansowania krakowskiego pogotowia; nie chciał jednak ujawnić żadnych szczegółów. Jeśli propozycje te nie zadowolą związków, protest przybierze znacznie ostrzejszą formę. Jeśli jednak nawet dojdzie do strajku, pogotowie zapewnia, że zespoły ratunkowe będą wyjeżdżać do chorych.