Firma miała przebudować rondo Mogilskie i wykonać trasę dla tzw. szybkiego tramwaju. Ale kilka tygodni temu zrezygnowała z wykonania prac, umowę rozwiązało też miasto. Dziś obie strony obwiniają się o nierzetelność i brak gwarancji finansowych. Teraz rzecz toczy się o olbrzymie pieniądze - jeżeli okaże się, że kontrakt został rozwiązany z winy miasta, to turecka firma będzie mogła domagać się odszkodowania. Jeśli będzie odwrotnie, to Kraków, oprócz gigantycznych opóźnień, nie poniesie kolejnych kosztów. Trwają prawnicze konsultacje. Opóźnienia w przebudowie ronda i jego okolic sięgają już ponad pół roku. Efekty są widoczne gołym okiem. Rozkopane i zakorkowane rondo jeszcze długo będzie olbrzymią bolączką dla krakowskich kierowców. Co więcej, wstrzymanie prac budowlanych na rondzie uniemożliwia remont kilkunastu innych ulic w Krakowie.