Jak pisze "Gazeta Krakowska" nie pomogło kierowanie ruchem przez krakowskich policjantów. Wczoraj rano sznury samochodów na wiele godzin zupełnie zablokowały m.in. Aleje Pokoju i Powstania Warszawskiego, ulicę Grzegórzecką, Wita Stwosza i Rakowicką. Co najgorsze, żeby dojechać z Nowej Huty do centrum Krakowa trzeba było odstać w korkach - bagatela - trzy godziny! W opinii naczelnika krakowskiej drogówki Ryszarda Grabskiego, to efekt ciekawości i zbyt dużego optymizmu kierowców. jak stwierdził rozmowie z dziennikarzami gazety " krakowianie uwierzyli, że dzięki otwarciu kawałka ronda bez przeszkód dojadą do centrum". Wczorajszego dnia miło nie będą wspominać także pasażerowie korzystający z komunikacji miejskiej, którzy zmierzali z centrum miasta do Nowej Huty nawet kilkadziesiąt minut dłużej niż zwykle. Dlatego jak radzi "Gazeta Krakowska" lepiej skorzystać z objazdu. Kierowcy jadący z Nowej Huty w okolice al. Trzech Wieszczów mogą ominąć korki przy Rondzie Mogilskim. Z ul. Jana Pawła II powinni skręcić w ulicę Meissnera, następnie jechać do ronda Polsadu i ulicy Lublańskiej.