Mężczyzna został zatrzymany w minioną niedzielę na Rynku Głównym w Krakowie, u wylotu ulicy Floriańskiej. Znaleziono przy nim 10 woreczków z pentedronem. Z kolei w wynajmowanym przez niego mieszkaniu zabezpieczono dopalacze w postaci pentedronu, 3MMC, BMK oraz wypełniacze (benzokainę i lidokainę), z których mógł uzyskać ok. 100 działek dilerskich o czarnorynkowej wartości sięgającej 30 tys. zł. Znaleziono także sztabki złota oraz pieniądze w różnych walutach o równowartości 200 tys. zł, ukrywane w wynajętym sejfie. Mówił, że to kokaina Mężczyzna od dłuższego czasu obserwowany był przez funkcjonariuszy z wydziału walki z przestępczością narkotykową Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Ustalili oni, że handlarz z Rynku Głównego od października 2019 roku sprzedawał obcojęzycznym turystom mieszankę dopalaczy oraz tzw. wypełniaczy. Mówił im, że to kokaina. Działka proszku kosztowała do 400 zł. Diler wybierał klientów wśród nietrzeźwych cudzoziemców, czasowo przebywających w Krakowie. Podejrzany przyznał się do popełnienia przestępstw i złożył wyjaśnienia. Prokuratora Okręgowa w Krakowie zastosowała wobec niego środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 10 tys. zł, dozoru policji oraz zakazu opuszczania kraju. Zatrzymany usłyszał łącznie 34 zarzuty handlu oraz wprowadzenia do obrotu znacznych ilości substancji psychoaktywnych, z czego uczynił sobie stałe źródło dochodu. Jak zaznacza policja, sprawa ma charakter rozwojowy i planowane są dalsze zatrzymania osób zaangażowanych w nielegalny proceder. Za popełnione przestępstwa grozi do 10 lat pozbawienia wolności.