W przetargu kupić można było fortepian, zabytkowe maszyny do szycia, toaletkę z trzema lustrami, rower czy radio lampowe. - Największym zainteresowaniem cieszyły się maszyny do szycia. Początkowo nikt nie chciał kupić zabytkowego fortepianu, jednak później znalazł on nabywcę - wyjaśnia Filip Szatanik z krakowskiego magistratu. Z przedmiotów wystawionych na licytację nie została sprzedana jedynie kolarka sportowa "Universal". Ale swoje oferty na jej kupno złożyli już sami urzędnicy. Miasto przejmuje spadek tylko wtedy, gdy zmarły nie ma spadkobierców lub gdy rodzina spadek odrzuci. Takie sytuacje jednak bywają kłopotliwe, bo kilka lat temu miasto w spadku dostało hurtową ilość gniazdek elektrycznych, z którymi urzędnicy nie wiedzieli co zrobić. Zazwyczaj przedmioty po zmarłych mieszkańcach Krakowa, które przejmuje gmina trafiają do muzeum lub Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.