Jak powiedział lama "niezwykłe w buddyźmie jest to, że istnieje ponad cywilizacją. Nie ważne jest to, czy jesteś z Zachodu czy ze Wschodu, ale to do czego dążysz. Buddyści chcą być niezależni. Potrzebują porad, ale nie chcą, by mówić im, co mają robić". Lama uważa jednak, że w szybkim rozwoju duchowym powinien towarzyszyć nam nauczyciel. "Gdy idziesz - nie potrzebujesz nauczyciela. Gdy jedziesz - jest bardziej przydatny, ale naprawdę potrzebny ci jest wtedy, gdy latasz". Ole Nydahl jest zaprzeczeniem konwencjonalnego wyobrażenia o duchowym mistrzu - nosi wojskowe ubrania, skacze ze spadochronem - a takie zachowanie mają mu za złe bardziej konserwatywni buddyści. Jak odpowiada na zarzuty? "Jestem żywą istotą, łączę w sobie wszystkie aspekty życia. A gdy opowiadam sprośne dowcipy ludzie mówią, że to nie pasuje, że nie jest święte". Mimo kontrowersji wokół swojej osoby lama ma wielu zwolenników. Każdego roku odwiedza ponad 250 ośrodków buddyjskich na całym świecie.