Według ustaleń, przestępcy najpierw kradli w Hiszpanii dokumenty samochodów i na ich podstawie rejestrowali auta w Polsce. Potem, do wytworzonych w ten sposób dokumentów, sprowadzali odpowiednie, skradzione według marki i rocznika, auta. W ten sposób skradziono w Hiszpanii i Niemczech oraz sprowadzono do Polski co najmniej 36 samochodów o wartości ponad 1 mln zł. Proceder dotyczył głównie samochodów seat leon, w mniejszym stopniu volkswagenów passatów. Śledztwo ma charakter rozwojowy, dotyczy grupy przestępczej, która działała na terenie Małopolski oraz Hiszpanii i Niemiec od 2005 roku. Prokuratura poszukuje listem gończym podejrzanego o kierowanie grupą Przemysława B. Oskarżono już 15 członków grupy, głównie tzw. słupów, kolejnych kilkunastu jest podejrzanych. - Styl działania grupy był nietypowy, ale jak się okazało, funkcjonował przez dłuższy czas. Do tej pory bowiem najpierw kradziono samochody i przywożono je do Polski, a dopiero potem wytwarzano dokumenty. W tym przypadku dochodziło do takiej sytuacji, że samochód jeździł z prawowitym właścicielem po drogach Hiszpanii, a jednocześnie był już zarejestrowany w Polsce - powiedział prok. Kosmaty. Po kilku lub kilkunastu miesiącach kradziono w Hiszpanii odpowiednie samochody - tej samej marki i typu co w dokumentach. Przestępcy sprowadzali je do Polski i w dziuplach pod Tarnowem i Bochnią przebijali numery identyfikacyjne na takie, jak w dowodach rejestracyjnych. Potem auta były sprzedawane polskim klientom. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w 95 proc. proceder dotyczył Hiszpanii; w mniejszym stopniu Niemiec. W ostatnich dniach października w jednej z dziupli w rejonie Bochni policja znalazła kilka przerobionych lub oczekujących na przeróbkę samochodów oraz broń palną i wiele pieczątek różnych instytucji, w tym Ministerstwa Sprawiedliwości, policji i różnych urzędów. Już wiadomo, że śledztwo obejmie cały kraj; badany jest również udział obywateli hiszpańskich w kradzieżach dokumentów. W ostatnich dniach prokuratura skierowała do sądu kolejny akt oskarżenia przeciwko dwóm kobietom, które figurowały jako fikcyjne nabywczynie aut. Obie przyznały się do winy i chcą dobrowolnie poddać się karze. - Prokuratura apeluje do nabywców samochodów z zagranicy, szczególnie marki seat leon i - w mniejszym stopniu - volkswagen passat, aby dokładnie sprawdzali nie tylko dokumenty, ale i numery identyfikacyjne oraz historię auta, które chcą nabyć - powiedział prok. Kosmaty.