Według świadków stojące na Rynku konie spłoszyła petarda, odpalona przez aktorów teatru ulicznego. Sprawdzono także, czy błędu nie popełniła dorożkarka. Dorożka była zabezpieczona w sposób prawidłowy, hamulce były zaciągnięte, konie były zdrowe. Nikomu nie postawiono zarzutów - wyjaśnia prokurator Janusz Hnatka w rozmowie z reporterem radia RMF FM Markiem Balawajdrem. Posłuchaj relacji: Umorzono także śledztwo w sprawie drugiego wypadku dorożki na krakowskim rynku. W nim ranne zostały dwie dziewczynki.