Przez kilka lat agenci i pracownicy UB werbowali byłych opozycjonistów twierdząc, że prowadzić będą walkę z Polską Ludową. Na razie ustalono, że do struktur fikcyjnej 5. komendy agenci UB zwerbowali co najmniej 150 osób. W większości byli to żołnierze AK. - Ten piąty, fikcyjny zarząd WiN-u rozpoczął wciąganie do prowokacyjnej konspiracji byłych żołnierzy AK i byłych działaczy WiN, zachowując się tak, jakby był autentyczną organizacją walczącą o niepodległość państwa - mówi szef krakowskiego IPN Janusz Kurtyka. Do dzisiaj żyje jeszcze około 20 osób, które mogą być związane z prowokacją - są to zarówno pracownicy UB jak i zwerbowani żołnierze. Prowadząca śledztwo, prokurator Ida Marcinkiewicz podkreśla, że jak na ówczesne czasy była to operacja doskonale zorganizowana, zaplanowana i zrealizowana. - Przygotowana była bardzo dobrze. Jeśli się do tego zważy, że było to na przełomie lat 40. i 50., to istotnie organizacja i stopień planowania nad prowadzeniem tego rozpracowania był bardzo dobry - wyjaśnia. Prokuratorzy mają nadzieję, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy pierwszym podejrzanym uda się przedstawić zarzuty. Grozi im do 3 lat więzienia.