Organizatorzy ograniczyli się jedynie do apeli - i to rzadkich - by nie zostawiać zwierząt w autach. Ostatniego dnia wystawy do lecznicy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami trafiło kilkanaście wyczerpanych i chorych szczeniąt. Ich właścicielka handlowała nimi kilka metrów od wejścia na wystawę. - Dostaliśmy zgłoszenie od jednej z pań, w jakich warunkach są sprzedawane psy przeróżnych ras. Psy i koty były w tragicznym stanie. Odwodnione, zarobaczone, zaniedbane. Dwie sztuki padły - powiedziała przedstawicielka TOZ-u. Losem zaniedbanych czworonogów zainteresował się nasz reporter Marcin Helbin. Posłuchaj: Kobietę zatrzymała już policja. Dziś sprawa trafi do kolegium.