Do zdarzenia doszło rano naprzeciwko ul. Piłsudskiego 2. Agresywne zwierzęta (czarna suka i pies) biegały puszczone luzem i bez kagańca. Jak pisze KTOZ, właściciel nie zareagował, kiedy psy zaczęły szarpać jamnika. "Nie pomógł również oszołomionej właścicielce zagryzionego psa. Zaznaczamy, że jamnik był na smyczy. Niestety nikt ze świadków wydarzenia nie zadzwonił po policję" - czytamy w komunikacie KTOZ. Towarzystwo apeluje do świadków zdarzenia o ustalenie tożsamości właściciela agresywnych psów.