- Na osiedlu pojawiło się kilka samochodów. W sumie w miejscu, w którym doszło do tragedii, zebrało się około 20 osób. Niektórzy byli uzbrojeni - mieli maczety i noże. Zaczęli gonić mężczyznę. Mimo że 30-latek zdążył wsiąść do auta, to udało mu się przejechać zaledwie niewielki odcinek. Wkrótce po tym uderzył w budynek. Jednak znowu udało mu się uciec - tym razem ukrył się w śmieciarce. Napastnicy ostatecznie go dopadli. Zaczęli zadawać mu ciosy - relacjonował przebieg dramatycznych wydarzeń w Krakowie inspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji. 30-letni mężczyzna, który został zadźgany na osiedlu Kurdwanów, to kolejna ofiara porachunków pseudokibiców w Krakowie. Pracujący nad sprawą funkcjonariusze zatrzymali już pięciu napastników. Pozostali nadal są poszukiwani. Okoliczności tragedii wyjaśnia policja. Jak powiedziała Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji, ze względu na dobro śledztwa policja nie będzie podawać, jakiemu klubowi kibicowali napastnicy, a jakiemu ofiara. Nad wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia pracują m.in. policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, ze specjalnej grupy zajmującej się zwalczaniem bandytyzmu stadionowego, a także z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.