Zgodnie z prawem komitety wyborcze mają od wyborów 30 dni na to, aby usunąć plakaty. Jednak nie wszystkie stosują się do tej zasady. W efekcie na krakowskich ulicach nadal można spotkać billboardy i plakaty z czerwcowej kampanii do Parlamentu Europejskiego. Jak się ich pozbyć? Marek Anioł ze Straży Miejskiej mówi, że SM może jedynie przyjmować zgłoszenia o takich sytuacjach, jednak nie ma uprawnień do ściągania i likwidowania tego typu ogłoszeń. - Po otrzymaniu zgłoszenia sprawdzamy sprawę i przekazujemy ją do właściwego zarządcy terenu, na którym dany plakat się znajduje - wyjaśnia Marek Anioł. Jednak mieszkańcy bardzo rzadko interweniują w takich przypadkach. - Po czerwcowej kampanii mieliśmy tylko kilka zgłoszeń o niesprzątniętych plakatach wyborczych - mówi Marek Anioł. Jacek Bartlewicz z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie tłumaczy, że to komitety wyborcze są zobligowane do tego, by usuwać te przekazy. Jednak często się zdarza, że tego nie robią. Wówczas sprząta je firma na zlecenie zarządu. ZIKID usuwa jednak tylko plakaty znajdujące się w pasie drogowym, ale nie na prywatnych nośnikach reklam, na przykład billboardach. Jacek Bartlewicz wyjaśnia, dlaczego niektóre reklamy przedwyborcze nie znikają: - Często zdarza się tak, że opłaca się czas, w którym plakat danego polityka widnieje na billboardzie, po kampanii czas się kończy, ale nikt inny nie wykupił miejsca na tym nośniku, więc plakat nadal wisi. Beata Tokaj z Państwowej Komisji Wyborczej mówi, że jeśli komitety wyborcze same nie dopilnują usunięcia reklam, wówczas robi to na ich koszt urząd gminy. WALCZ