Posiedzenie w tej sprawie odbyło się z wyłączoną jawnością. Rzecznik Sądu Okręgowego Waldemar Żurek poinformował dziennikarzy po posiedzeniu, że powodem umorzenia postępowania był stan zdrowia psychicznego obwinionej. Z opinii biegłego wynikało, że obwiniona w momencie czynu nie zdawała sobie sprawy ze znaczenia swojego zachowania i nie była w stanie nim pokierować. Ponieważ opinia o stanie zdrowia trafiła do sądu przed terminem rozprawy, sprawa skierowana została na posiedzenie, podczas którego sąd postanowił o warunkowym umorzeniu. Kosztami postępowania, wynoszącymi ok. 300 zł, obciążony został Skarb Państwa. Do zdarzenia doszło w listopadzie ub. r. roku w jednym z osiedlowych sklepów. W torbie Marii K. znaleziona została kostka masła. Klientka tłumaczyła, że nie wie, w jaki sposób masło znalazło się w torbie. Obsługa sklepu wezwała policję, która przygotowała wniosek o ukaranie Marii K. Kobieta wyjaśniała, że cierpi na chwilowe zaniki pamięci. Z tego powodu sąd zasięgnął opinii biegłego. - Jeżeli policja uruchomi procedurę związaną ze skierowaniem przez policję wniosku o ukaranie do sądu, to sąd taki wniosek rozpoznać musi - powiedział w piątek rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie sędzia Rafał Lisak. - Czy możemy akceptować zachowanie polegające na tym, że ktoś wchodzi do sklepu i bierze bułkę czy butelkę? Nie. A jak z tym walczyć - właśnie ścigając to jako wykroczenia. Natomiast rzeczą sądu jest wnikliwie rozpoznać sprawę - wyjaśnił sędzia. Jego zdaniem, tak właśnie wnikliwie oceniona została sprawa Marii K., w której sąd wziął pod uwagę zarówno wiek, jak i ograniczenia zdrowotne. - Z tego zdarzenia można też wysnuć taką refleksję, że osoby najbliższe powinny opiekować się takimi osobami, by nie doszło do większego nieszczęścia - dodał Lisak. Z kolei sędzia Żurek zwrócił dziennikarzom po posiedzeniu uwagę na konieczność "ważenia spraw", by sprawy błahe nie obciążały sądów, borykających się ze sprawami trudnymi i skomplikowanymi. Postanowienie o warunkowym umorzeniu sprawy nie jest prawomocne. Obwinionej Marii K. nie było w piątek na posiedzeniu sądu.