Kobiety na własną prośbę odeszły już ze służby. Jedna z nich to policjantka, druga była pracownikiem cywilnym. Obie zatrudnione były w sekretariacie komendy powiatowej. Prokuratura postawiła im już zarzut ujawnienie tajemnicy państwowej. Do tej pory potwierdzono jeden przypadek przekazania informacji. Czy było ich więcej - tego nie wiadomo. Kilka lat wcześniej, jeszcze przed reformą policji, obie kobiety również pracowały na podobnym stanowisku w jednej z najważniejszych komend rejonowych w Krakowie - Kraków-Centrum. Czy wcześniej kobiety też przekazywały tajne informacje? Tego również na razie nie wiadomo.