W ubiegłym miesiącu kilkuset turystów, którzy wyjechali do Grecji i Hiszpanii z krakowskim biurem nie zostało tam zakwaterowanych, bo "Akropol" nie zapłacił za ich pobyt, nie zrobiono nawet rezerwacji. Pechowi turyści po kilku dniach wrócili do kraju dzięki pomocy polskiej ambasady. Dzień później właściciele biura zamknęli siedzibę firmy i zniknęli. Po kilku dniach policja zatrzymała Lidię G., jedną ze współwłaścicielek "Akropolu". Obecnie już trzy osoby są podejrzewane o celowe oszukanie turystów. Oprócz dwóch właścicielek "Akropolu" prokuratura podejrzewa syna jednej z nich. Wcześniej prowadził biuro podróży "Atlas", które zbankrutowało. Jak ustalił reporter RMF, to właśnie ten mężczyzna faktycznie kierował "Akropolem". Na razie doniesienie o oszustwie złożyło ponad 400 osób. Ich straty sięgają kilkuset tysięcy złotych.