Publiczność szczelnie wypełniła kilkusetmetrowy odcinek Bulwarów Wiślanych od Mostu Dębnickiego po Grunwaldzki. Estradę ustawiono na drugim brzegu Wisły naprzeciwko Wawelu. - Nie ma piękniejszego pleneru. "Wianki", które dawniej odbywały się nad Rudawą przeniesiono w to miejsce ok. 150 lat temu. Zakole Wisły pod Wawelem to najlepszy naturalny amfiteatr i raz do roku próbujemy to wykorzystać - powiedział Bogusław Sonik, dyrektor Biura Kraków 2000, które imprezę współorganizowało. Krakowskie wianki to impreza odwołująca się do tradycji nocy świętojańskiej. Do oświetlenia terenu użyto 150 reflektorów. Późnym wieczorem na rzece pojawiły się flisackie tratwy oraz łodzie. Nad brzegiem zapłonęły ogniska, wokół których tańczył korowód barwnych postaci z pochodniami w dłoniach. Na wodę, z brzegów i łodzi puszczono setki wianków ze świecącymi lampionami. U podnóża Wawelu królowali śpiewający i grający flisacy, aktorzy przebrani za parę królewską, za ducha Wandy co Niemca nie chciała oraz zjawy i demony. W tym roku pogoda dopisała. W okolicach Wawelu bawiło się ponad 120 tys. ludzi. Posłuchaj relacji reportera RMF, Grzegorza Nowosielskiego: