Od miesiąca funkcjonariusze regularnie rozpędzają nocne spotkania miłośników szybkiej i głośnej jazdy po drogach. Do tej pory jednak nie udało się wyeliminować nocnych rajdów. Co gorsza, będzie to bardzo trudne, bo kierowcy co jakiś czas zmieniają miejsca spotkań. Jednym z nich był rejon ulicy Zakopiańskiej, ale po nalotach funkcjonariuszy amatorzy dodatkowych wrażeń za kierownicą znaleźli nową lokalizację. Zjeżdżają się przed północą i organizują mini-wyścigi, popisując się umiejętnościami jazdy w poślizgu, niemiłosiernie przy tym hałasując. - Nie ma i nie będzie naszej zgody na to, by na drogach publicznych, kosztem innych uczestników ruchu, były organizowane różnego rodzaju rajdy, wyścigi czy kręcenie popularnych bączków - ostrzega podinspektor Krzysztof Burdak z krakowskiej drogówki. Policja proponuje, by takie zabawy organizować na zamkniętych torach. FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");