Scenariusz działania trzyosobowej grupy zawsze jest jednakowy. - Złodzieje podają się za turystów z Węgier lub Bułgarii, którym przydarzyła się przykra historia i proszą o wymianę dolarów czy euro na złotówki lub o pożyczenie pieniędzy - informuje Anna Zbroja z zespołu prasowego małopolskiej policji. Niestety po "transakcji" okazuje się, że osoba, która dała się skusić ofercie, padła ofiarą oszustwa, bo w pliku pieniędzy zazwyczaj znajdują się pocięte białe kartki lub... zupełnie nic. Ofiarą grupy stała się m.in. mieszkanka Krakowa. Do 75-letniej kobiety zgłosiły się dwie kobiety i mężczyzna podający się za obywateli Węgier. Turyści twierdzili, że jeden z ich kolegów w wyniku wypadku drogowego trafił do szpitala. Bardzo szybko potrzebne były pieniądze na operację mężczyzny, więc sprawcy poprosili kobietę, aby pożyczyła im 8 tys. złotych w zamian za zastaw 10 tys. dolarów. 75-latka dała pieniądze, w zamian za saszetkę, w której miały być dolary. Po powrocie do domu zorientowała się jednak, że saszetka jest pusta. Po sprawcach ślad zaginął... Małopolska policja nadal poszukuje sprawców.